dla syna mojego Piotra


dla Piotra jak skała
niech serca nie zatwardza
niech łączy wodę z ogniem
ziemię z powietrzem
kobietę z mężczyzną
w sobie
niech waży wszystko
lecz nie lekce
co w nim czołgają się płaczą
płaszczą
pod chwiejącym się sklepieniem
w pękającej skorupie
czasz ki
w szczelinach eksplodujące zwierzęta wyobraźni
rozwidlone języki
parują
ce oceany
kości
biel
ma
ma
a !
nogi

ce
poczernia-
łe głazy
r o z p r z e s t r z e n i a j ą
c e
s i ę k a m i e n i e
s z e p
t